Wrocilam dzisiaj w nocy. W sumie to nie wiem, czy inaczej bym sie czula, gdybym nie pojechala..Moze przynajmniej skonczylabym szybciej ten kurs jazdy:) Ale ogolnie nie zaluje. Bylo bardzo fajnie. mam zdjecie z Harrym Potterem:):):) (Bylysmy w muzeum figur woskowych). Jedyne, co bylo glupie, to to, ze przyjechala taka wredna ku.....wa- Elka. Nienawidze tej dziewczyny.. Na szczescie nie mialam z nia zbyt duzo do czynienia:) Niech sie wali. Kupila sobie W GORACH psa, takiego siamla, co ja to u nas w Plocku takiego samego ze schroniska wzielam..(do psa nic nie mam). Byla z nami tez Krzeminska i Wodowska (nastepne dwie, co sie dobraly). Anka cala droge marudzila, ze jest wlaczone radio i ona nie moze spac, a pani ASIA probowala straszyc Liska, ze jak nie wystawi glowy do zdjecia, to jego pierwszego zapyta po feriach... Pika to wrocila z wielkim siniunem na nodze i ze swiadomoscia, ze Sylwester nie ma przedniej jedynki, bo na treningu mu nie poszlo..:) Ksiadz ciagle sie darl, zebym zachowywala bezpieczna odleglosc od niego, a ja to na niego lalam. Ten wyjazd byl zarabisty!!!