maj 16 2004

Czasem kocha się człowieka po prostu za...


Komentarze: 2

Chodze dzis spiaca od samego rana, bo dopiero o 4.00 wrocilam do domu..:) A wszystko zawdzieczam kochanej Anisi, ktora razem z Ula wyprawiala swoja 18-tke.. Balam sie troche tam isc, ale... nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo:) Nie zaluje, jestem bardzo Ci wdzieczna, Anisiu, ze moglam tam byc. Bylo strasznie fajnie, wybawilam sie za wszystkie czasy i ciesze sie z tego, ze nic nie wypilam (oprocz tego lyczka likieru czekoladowego od Monisi:*) Wogole, zmienia sie powoli moj poglad na swiat, co zawdzieczam jednej Osobie, z ktora ja sobie jeszcze porozmawiam w poniedzialek...:) Tego, co sie dzialo na imprezie, mozecie mi tylko pozazdroscic:) A że nie mogliscie sami tam byc, to pokaze wam zdjecia jak wywolam. Nikt nie przebije Elizki i Klaudii zapakowanych w ogromne kartonowe pudelka, ktore mialy sluzyc za prezenty, albo placzacej Aniki, ktora wyleciala w nocy w bluzeczce ze sznureczkow na dwor... Masakra;) Bylo cudownie, dzieki wszystkim:***

Pozdro dla:

Aniski, Elizki (:***), Piki, Simpla, Uli, Moni(:***), Marty, Ani, Ani, Karoliny, Marzeny(:***), Oli, Gosi i innych... oraz dla moich podworkowych Cieci(:*): Asi, Kasi i Sylwii.

bzyk : :
22 maja 2004, 22:18
Jeszcze się nie kończy, spox. Van Helsing przeciez czuwa...:)
Kasia Jot
22 maja 2004, 16:21
Świat się kończy, ale w sumie to wali mi to. Już mnie nic nie zdziwi. A Van Helsing wciąż czuwa. :)

Dodaj komentarz